czwartek, 28 stycznia 2016

Lubię siebie

Nie jestem chodzącą pięknością. W końcu mam w domu lusterka, ale nie przeglądam się w nich cały czas.
Nie mam figury modelki. Jednak legginsy mogę zakładać bez wstydu. ;)
Nie przyciągam miliona spojrzeń. Zresztą nie lubię tego.
Ale jestem.
Z długim i krzywym nosem, moim znakiem rozpoznawczym, który polubiłam.
Lubię swoje duże, ciemne oczy.
Długie rzęsy.
Nie muszę się malować, by pokazać się ludziom. Choć makijaż podkreśla moją urodę. ;)
Nie wstydzę się swoich czerwonych policzków.
Kilku kilogramów więcej.
I choć ćwiczę, robię to dla siebie.
Dla lepszego samopoczucia.
By móc bez wyrzutów sumienia zjeść czekoladę. ;)
Lubię siebie. Bez upiększania.
Nie muszę kupować firmowych ciuchów, by pochwalić się przed ludźmi metką. Te 3/4 kwoty za metkę wolę wydać na książki, by rozwijać umysł. Lub wyjazd w góry, które kocham.
Lubię siebie. Ze wszystkimi zaletami jak i wadami. Bo jestem sobą i lubię czuć się ze sobą dobrze.
Lubię siebie... Tak po prostu... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz