piątek, 26 stycznia 2018

Marzyć mi się chce...

Marzy mi się spokój i cisza. Wewnętrzna równowaga. Nie nadążam za tempem życia. Za pogonią, by mieć wszystkiego jak najwięcej - za nowszym sprzętem, markowymi ubraniami... Mam ochotę ukryć się w dużym i ciepłym swetrze, z włosami w nieładzie, bez makijażu i kubkiem gorącej kawy, z książką na kolanach. Albo usiąść po turecku na dywanie i układać z synkiem owijarki, siewki, beczkowozy... z klocków. Nie myśleć o tym, że uzbierał się stos prania, że rośnie warstwa kurzu na meblach, że trzeba ugotować obiad, iść do pracy... Marzy mi się spokojny miesiąc (chociaż) z synem, bez pośpiechu, bez nerwów i stresu. Chcę biegać boso z rozwianymi włosami po zielonej trawie. Marzy mi się marzyć...