poniedziałek, 14 grudnia 2015

Popijając kawę wśród watahy wilków ;) - o "Wilkach" Adama Wajraka

Lubię poranki, gdy kawa parzy się w kawiarce, a ja powoli szykuję sobie śniadanie. Aromat boskiego napoju roznosi się po całym domu. Syn jeszcze śpi albo przed chwilą zasnął po jedzeniu. Mam wtedy czas tylko dla siebie i dla swoich przyjemności. Takich poranków nie ma dużo, bo ostatnio przeważnie wolę dłużej pospać z synkiem, ale od czasu do czasu pozwalam sobie na samotne śniadanie. Tylko ja, kawa i książka. 

Jeśli już o książce mowa... Przeczytałam "Wilki" Adama Wajraka. Czekałam dość długo, żeby ją kupić, bo zwyczajnie szukałam miejsca gdzie zrobię to najtaniej. (Mając dziecko trzeba liczyć się z tym, że na wszystko pozwolić sobie nie można. Ale nie mogę zrezygnować z czegoś co kocham i co sprawia mi przyjemność i raz na jakiś czas wzbogacam swoją biblioteczkę o ciekawe pozycje.) I znalazłam z darmową dostawą do domu.

Kilka słów o książce.  Adam Wajrak wprowadza nas do Puszczy Białowieskiej na poszukiwanie wilków. Opisuje przy tym historię dotyczącą ich prześladowań "od początku ich istnienia". Dużo mówi  tym, że wilki wcale nie są groźne dla ludzi i ich zwierząt jeśli zostawi się je w spokoju i przestanie rozbijać ich watahy. Tylko pełna rodzina wilków ma szansę na skuteczne polowanie na żubra, sarnę, czy inne duże zwierzę, by się wyżywić. Jej rozbicie jest powodem, dla którego wilki zjadają owce, zwyczajne szukają łatwego łupu. Niestety myśliwi i kłusownicy wciąż prześladują te jakże piękne zwierzęta. W samej książce jest kilka przykładów drastycznej śmierci wilków. Gdy czytałam o konaniu Zbója czy śmierci Rudej we wnykach było mi przykro. A ile tych zwierząt ginie i o ich śmierci nikt się nie dowie, aż strach pomyśleć. 

Wajrak opowiedział w książce początki swojej fascynacji wilkami, o strachu przed nimi, o stopniowym jego pokonywaniu, wreszcie o tym, że to człowiek dla wilków jest przerażający i unikają z nim kontaktu. Warto sięgnąć po lekturę "Wilków" i dowiedzieć się kilku spraw z nimi związanych. 

Przyznaję, że książkę czytało się świetnie i dawkowałam sobie powoli tę przyjemność. Z jednej strony chciałam ją szybko przeczytać, a z drugiej... miło było "posiedzieć" w świecie wilków. ;) Chętnie odwiedzę kiedyś Puszczę Białowieską. :)

"Wilk jest więc w naszej kulturze demonem, symbolem dzikości, nienasycenia, ciemności, krwiożerczości. Nawet jak się nad tym nie zastanawiamy, ten przekaz powoli do nas trafia i osadza się w najdalszych zakątkach mózgu. Pokłady strachu siedzą sobie potem w naszej głowie. Możemy się nigdy o nich nie dowiedzieć albo też odkryć je w sobie nagle i nieoczekiwanie. Ja tak miałem ze żmijami i niedźwiedziami polarnymi. I właśnie z wilkami."

1 komentarz: