wtorek, 16 sierpnia 2016

Nie tak miało być

"Miał być ślub i wesele też" jak śpiewała Monika Brodka. Na szczęście goście nie byli jeszcze zaproszeni. Szkoda jednak tej białej sukni, której wizję miała w głowie. A była piękna. Zwiewna i prosta. Czysta klasyka bez kiczu jaki widywała. I wianek z kwiatów, by natura mogła uczestniczyć w tym szczególnym wydarzeniu.

Zakochana po uszy nie zauważyła, że on wcale jej nie kocha, że nigdy nie planował z nią przyszłości. Grał w jakąś swoją grę. Chciał tylko jej dziecka, a może nawet jego nie chciał, tylko robił wszystko na pokaz, udając przed ludźmi czułego. W rzeczywistości był bardzo złym człowiekiem, próbującym ją zmanipulować, zdołować i odebrać jej radość dziecka, którą w sobie nosiła. Dobrze, że w porę przejrzała na oczy i nie pozwoliła się zgnębić. 

Niestety nie do końca udało się jej od niego uwolnić. Nadal łączy ich dziecko, poza którym ona świata nie widzi. A on? Wciąż próbuje robić jej na złość. Chciałby ją zadręczyć... Ale ona wygra tę walkę, bo ma czyste serce i czysty umysł. I choć tli się w niej jeszcze dla niego odrobina uczucia - ona nie pozwoli skrzywdzić siebie i dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz