Od siedzenia w domu zaczynam wariować. Nie znoszę bezczynności. Nie potrafię usiedzieć w miejscu nawet wtedy, gdy nie mam siły. Zbyt dużo mam w sobie chęci "robienia czegoś" i przyzwyczajenia do aktywności. Postanowiłam więc wyżyć się twórczo.
W związku ze zbliżającymi się wielkimi krokami świętami połączyłam przyjemne z pożytecznym i zaczęłam tworzyć wielkanocne kartki dla rodziny i znajomych. Z jednych jestem bardziej zadowolona, z drugich trochę mniej, ale satysfakcja, że są one w całości wykonane przeze mnie jest ogromna. A wszystko zaczęło się jeszcze w pracy jakieś 2 lata temu, kiedy z bibliotecznymi koleżankami robiłam je po raz pierwszy. Tak mi się to spodobało, że postanowiłam spróbować swoich sił w domu. Powoli zaczynam gromadzić różne materiały, by kolejne były piękniejsze i bardziej oryginalne. Może te tegoroczne bożonarodzeniowe będą lepsze od tych zeszłorocznych...